poniedziałek, czerwca 06, 2011

O niełatwym portretowaniu.


Ludzie są najczęściej fotografowanymi obiektami na świecie. Nawet jeśli spora część zdjęć, które wykonujemy nie jest portretami, to jednak zdarzają się każdemu z nas fotografie, które można uznać ten rodzaj ujmowania rzeczywistości. Ogromna popularność aparatów cyfrowych sprawiła, że wielu amatorów fotografii robi dziś zdjęcia, umieszcza je w Internecie i nie zastanawia się nawet nad tym, że przy niewielkim wysiłku ich prace mogłyby być o wiele lepsze, a oni sami mogliby poczuć satysfakcję, którą daje nam zdobycie nowych umiejętności.
Portretowanie wcale nie jest najłatwiejszą ze sztuk, ale podstawy można sobie przyswoić dość szybko. Później pozostaje już tylko nauczyć się zastosowania poznanej teorii w praktyce, oraz poprawianie, doskonalenie warsztatu.




Tło – kadr – perspektywa

Te trzy słowa powinny pojawić nam się w głowie zanim przystąpimy do zrobienia zdjęcia portretowego. Zasady dotyczące kompozycji można streścić w podstawowym stwierdzeniu: chodzi o to, żeby wydobyć z fotografowanego obiektu – w tym przypadku osoby – indywidualne cechy, przy jednoczesnym zachowaniu odpowiedniej oprawy całości, która sprawia, że obiekt jest bardziej wyrazisty.
Tło wydaje się często początkującym fotografom mało ważne. Ale przecież to od niego zależy, czy osoba na zdjęciu przykuje uwagę widza. Ma też wpływ na wygląd całości. Dobór tła jest niekiedy niełatwy. Zbyt intensywne, ciekawe tło może odwrócić uwagę od obiektu, ale z kolei nijakie, nieinteresujące tło zepsuje nam zdjęcie. Nikt nie zawiesi na nim oka na dłużej. Ważne też jest, by kontrastowało z obiektem, kontury muszą się wyraźnie rysować. Jeżeli nie mamy wpływu na tło, a samo w sobie nie poprawi nam zdjęcia, pozostaje nam takie wyregulowanie głębi ostrości, by rozmyć to co w dali i skoncentrować się na obiekcie.
Kadrowanie jest bardzo subiektywną kwestią, to od osoby robiącej zdjęcie musi zależeć jak zdecyduje się ukazać obiekt. Tradycyjnie przyjęło się, że portrety robimy w pionie, zaś obiekt umieszczony jest centralnie. Jednak portret to nie zdjęcie legitymacyjne, można z nim więc eksperymentować, dlatego też zachęcam wszystkich, by próbowali różnych perspektyw i różnego położenia aparatu. Ciekawe efekty może dać choćby fotografowanie z nieco niższego pułapu, niż twarz naszego modela. Filmowcy używają tego triku dla pokazania siły i energii postaci. Warto czasem podpatrywać ich sposoby.
Inna kwestią związaną z perspektywą jest symetria. Może nie jest ona absolutnym złem, ale przy portrecie jest koszmarnie nudna. Zachwianie symetrii może samo w sobie dać nam ciekawy efekt artystyczny.
Patrzenie w obiektyw, to kolejna rzecz, którą zawdzięczamy fotografiom legitymacyjnym. Owszem, można robić takie portrety, ale tu znów zachęcam do eksperymentowania. Kto powiedział, że model musi nawiązywać z oglądającym zdjęcie kontakt wzrokowy? Spojrzenie w bok, naturalne, zawieszone na jakimś objecie, wzmaga zainteresowanie odbiorcy, który sam nie może dostrzec tego, co jest poza kadrem.

Światło

Bez względu na rodzaj wykonywanej fotografii bez odpowiedniego światła nie osiągniemy pożądanych efektów. Naturalne światło słoneczne może być naszym przyjacielem, jeśli będziemy wiedzieli jak je wykorzystać.
Przede wszystkim musimy pamiętać o cieniu. W różnych porach dnia cienie układają się inaczej i musimy o tym pamiętać wybierając perspektywę, z której będziemy robić zdjęcie. Najczęściej, żeby uniknąć cieni, decydujemy się na fotografowanie z frontalnie oświetloną twarzą obiektu, czyli ze słońcem za plecami robiącego zdjęcie. Jednak maksymalne naświetlenie twarzy powoduje w tym momencie efekt spłaszczenia, który nie zawsze jest pożądany. Dobrą radą, której zazwyczaj udzielają w takiej sytuacji bardziej doświadczeni fotografowie, jest puszczenie słońca nie tuż zza głowy fotografującego (pod kątem 90 stopni), a raczej nad ramieniem, w połowie drogi pomiędzy tyłem a bokiem (czyli pod kątem 135 stopni). Twarz modela będzie doświetlona, nie pojawią się zbędne cienie, ale wyodrębni się struktura.

eksperymentuj ze światłem
O fotografii portretowej napisano niejedną książkę, choć nie wszystkie one nadają się jako materiał edukacyjny dla początkujących fotografów. Autorzy często za bardzo koncentrują się na własnych zdjęciach, zamiast na przekazaniu doświadczeń. Dlatego najlepiej po przeczytaniu powyższych porad samemu zrobić jak najwięcej zdjęć i poświęcić czas na przejrzenie ich pod kątem efektów, które udało się osiągnąć. Lub po prostu zapisać się na kurs.

0 komentarze:

Prześlij komentarz